Wołowa pręga z makaronem z cukinii
Kiedy przechadzałam się po naszym wiejskim sklepie i realizowałam listę zakupów, nagle moją uwagę przykuła piękna wołowa pręga. Wylegiwała się cudnie w metalowym pojemniku i krzyczała zza szklanej lady „kup mnie”. No cóż, uległam i nabyłam – mimo, że mięso nie jest na szczycie mojej listy przysmaków. Należę raczej do grupy osób, które bez większego problemu przeszłaby na wegetarianizm. Nie mniej, zdarzają się właśnie takie dni jak ten, kiedy wzrok napotyka smakowity kąsek i uruchamia pozostałe zmysły, które niczym pracowici budowniczy tworzą w głowie pomysł na obiad. I w ten oto sposób narodził się koncept wołowej pręgi z makaronem z cukinii.
Składniki:
- Wołowa pręga (około 400g)
- Cukinia (jedna duża)
- Pomidory (10 średnich)
- Cebula (dwie średnie)
- Parę ząbków czosnku
- Olej kokosowy tłoczony na zimno (może też być jakiś inny tłuszcz)
- Zioła (mogą być suszone)
- Tymianek
- Oregano
- Cząber
- Bazylia
- Sól
- Pieprz
- Papryka słodka
- Papryka ostra
Przydatne informacje:
Mięso staram się kupować w całości i proszę obsługę stoiska o zmielenie. Najzwyczajniej w świecie lubię wiedzieć, jak wyglądało moje mielone.
Podane proporcje „na oko” w zupełności zaspokoją 4 osoby i jeszcze powinno zostać! A następnego dnia smakuje wybornie!
Zaczynamy !
Na patelni rozgrzewam olej kokosowy. Celowo użyłam oleju tłoczonego na zimno, ponieważ nadaje kokosową nutę mojej prędze.
Dodaję mięso, które solę i pieprzę do smaku. Na tym etapie można włączyć swoje ulubione przyprawy np. paprykę, czy inne mieszanki ziołowe.
W czasie gdy mięso skwierczy na płycie, ja obieram czosnek i cebulę, którą kroję w średniej wielkości kostkę.
Do mięsa dodaję przeciśnięty przez praskę czosnek (około 3 ząbków). Mieszam. Kiedy mięso jest już wystarczająco rumiane, przekładam je do miseczki.
Na tej samej patelni ponownie rozgrzewam olej i smażę cebulę (nie myję jej po przesmażeniu mięsa – wam też tego nie radzę! Usuwacie wtedy najlepsze smaki!). Tym razem używam oleju kokosowego rafinowanego.
W czasie gdy cebula się smaży, ja zajmuję się pomidorami. Zalewam je wrzątkiem, a następnie pozbawiam skórki i kroję w średniej wielkości kostkę.
Czekam cierpliwie, aż cebula się zeszkli i przesypuję ją do miseczki, do której wcześniej przełożyłam mięso.
W ten sposób zyskuję patelnię bogatszą o nowe aromaty, i tak jak przedtem, taki i tym razem dodaję tylko odrobinę oleju rafinowanego do przesmażenia pomidorów.
A kiedy z pomidorów odparuje trochę soku, dodaję do nich przesmażone mięso i cebulę. Doprawiam do smaku solą, pieprzem, papryką słodką oraz ostrą. Na sam koniec dodaję świeże zioła oraz parę ząbków czosnku, przeciśniętych przez praskę.
Sos się dusi na bardzo małym ogniu, a ja w tym czasie kroję cukinie w cienkie pasy.
Nastawiam wodę w dużym rondlu i solę ją. Gdy tylko się zagotuje, wrzucam pasma cukinii. Gotuję dosłownie parę minut (około 2-3), aż „makaron” stanie się elastyczny i miękki.
Odcedzam.
Na talerz wykładam parę „nitek” cukinii i polewam je gotowym sosem, przygotowanym na bazie wołowej pręgi z kokosową nutką w tle. Przystrajam listkami bazylii.
Coś pysznego!!!