Wątróbka drobiowa i jej sekrety
Wątróbka drobiowa to jeden z moich ulubionych produktów. Uwielbiam jej smak, niezwykłą łatwość w przyrządzaniu, a o cenie już nie wspomnę. Niewiele osób wie, jakim bogactwem wartości odżywczych naładowana jest ta królowa podrobów. Można ją swobodnie zaliczyć w poczet superfood.
Niezbędnik „wątrobiany”
Wątróbka zawiera:
- Witaminy z grupy B, w tym witaminę B12 niezbędną do produkcji czerwonych krwinek i utrzymywania silnego układu immunologicznego oraz niacynę, która pomaga obniżyć cholesterol i chronić układ trawienny.
- Witaminę A, ryboflawinę, miedź.
- Selen – pierwiastek, który posiada właściwości antynowotworowe, ogranicza ryzyko zawału serca, zwalcza dolegliwości reumatyczne i działa antywirusowo.
- Żelazo – i tu ciekawostka, bo tego pierwiastka jest 20 razy więcej, niż w takiej samej porcji piersi z kurczaka.
- Witaminę C, cynk, witaminę D (rzadko występującą w pożywieniu).
I na zakończenie dodam, że wątróbka jest doskonałym źródłem białka, ze wszystkimi ważnymi aminokwasami.
Bogatsi o to kompendium wiedzy na temat wątróbki możemy delektować się jej smakiem.
Czas na przygotowanie składników:
- Wątróbka drobiowa
- Mąka do panierki
- Jabłko
- Cebula
- Olej kokosowy, albo jakiś inny tłuszcz do smażenia
- Ocet balsamiczny (na bazie jabłek)
- Sól
- Pieprz
Drobne informacje:
Preferuję wątróbkę indyczą. I to nie tylko z powodu jej smaku, ale dlatego, że wiem jak delikatne w chowie są indyki (w przeciwieństwie do kur źle znoszą kuracje antybiotykowe). Może to głupie, ale kupując ją zawsze wydaje mi się, że jest mniej obciążona „hodowlaną chemią”.
W mojej ocenie smakiem nie odbiega od subtelności, jaką charakteryzuje się kurza wątróbka. Oczywiście jest większa i być może bardziej mięsista (zwarta).
Dla tych co nie lubią, jak mąka przykleja się do palców podczas panierowania, przydając mi wygląd łapek rzekotki drzewnej, prosta rada – przygotujcie woreczek foliowy.
Zaczynamy!
Wątróbkę myjemy i oczyszczamy. Pozostawiamy do wyschnięcia.
W tym czasie możemy obrać i pokroić jabłko (jedno duże, albo dwa małe) oraz cebulę. W tym przepisie użyłam jabłek ligol.
Do woreczka wsypujemy mąkę do panierowania i wkładamy oczyszczoną wątróbkę.
Reklamówkę zamykamy i potrząsamy, tak by jej zawartość dokładnie pokryła się mąką.
Na patelni podgrzewamy tłuszcz – olej kokosowy i układamy opanierowaną wątróbkę.
Smażymy. Ja robię to pod przykryciem, bo nie lubię jak tłuszcz chlapie we wszystkie strony. Od czasu do czasu odkrywamy pokrywkę i obracamy wątróbkę, tak by przypiekła się z każdej strony.
Gdy wątróbka się lekko upiecze dodajemy wcześniej pokrojone jabłka i cebulę. Te składniki zabierają nieco tłuszczu, co trzeba kontrolować, i w razie potrzeby dodać odrobinę oleju.
Usmażoną wątróbkę, jabłka i cebulkę przekładamy na talerz, natomiast na gorącą jeszcze patelnię rozlewamy trochę octu balsamicznego (zawsze leje na tzw. „oko”, ale niech to będzie tak ze 3 może 4 łyżki stołowe). Dodajemy pieprz. Czekamy chwilkę aż pozostały po smażeniu tłuszcz zwiąże się z octem tworząc aromatyczny sos.
Sosem polewamy potrawę i lekko solimy wątróbkę – nigdy nie robię tego wcześniej, by podczas smażenia nie zrobiła się twarda.
Smacznego!